Spanie w lesie było i jest dla mnie czymś wspaniałym. Nic tak nie koi zszarganych nerwów jak szum wiatru w koronach drzew kołyszący do snu. Rano śpiew ptaków zamiast wrednego budzika. Świerze powietrze przepełnione zapachem życia kłębiącego się dookoła.